Monika, Piotrek, Pola i mały Ignaś | fotografia rodzinna Poznań

Aktualizacja: 3 kwi 2020

SESJE RODZINNE W PLENERZE

Monika: Dlaczego nie sesja rodzinna w studio – zapytacie. Otóż (tak, wiemy zdjęcia temu przeczą, ale to zasługa niesamowitej roboty Gosi i Grzesia) my absolutnie sztywniejemy przed „kamerą”. Tacy niby wygadani, do przodu tacy, a jak obiektyw na horyzoncie to truchleją jeden i drugi. Dzieciaki nie: jeden co prawda nic miał do gadania, a druga? Dla fleszy stworzona! Tylko ta jej natura nieposkromiona...skumulowana w studyjnym pomieszczeniu, mogłaby dosłownie rozsadzić je w oka mgnieniu. I byśmy się mistrzom naszym do końca życia nie wypłacili!

LAS - IDEALNE MIEJSCE NA RODZINNĄ SESJĘ NA ŁONIE NATURY

Tak więc las. Bo las to nasze podwórko, tutaj żyjemy, tu spacerujemy, tu stawialiśmy pierwsze kroki, łapaliśmy pierwsze siniaki na rowerze, ten las znosił nasze smutki i radości – to nasz dom.

A ponieważ wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej: najbardziej spokojnie, naturalnie, swobodnie, właśnie tu zadziały się wszystkie, magiczne ujęcia. Tak bardzo wyjątkowe, że człowiek patrzy i od razu by te stópki bose, małe całować chciał i uśmiech Poltkowy natychmiast w uszach dźwięczy.

I szczęśliwy ten człowiek jest bardzo. A kiedy czasem zapomina docenić, jak wiele ma, bo sił mu nie wystarcza albo zapału... to spojrzy tylko na to nakreślone Frames’owym obiektywem arcydzieło i od razu rozum wraca.


Jesteś już z nami na Instagramie?