top of page

Zimowa sesja rodzinna w Arendel | Śnieg w krainie reniferów


Arendel już z pewnością kojarzycie z moich wcześniejszych zdjęć. Jest to przepiękna "wioska norweska", znajdująca się godzinę drogi od Poznania, w której dzieją się po prostu czary. Wystarczy tak krótki odstęp czasu, a my znajdujemy się nagle w "Norwegii". To miejsce niezwykle spokojne, umiejscowione wśród lasów, z dala od zgiełku miasta. Wioska otwarta jest przez cały rok. Można wynająć cudne, kolorowe domki noclegowe w istnie skandynawskim stylu, zjeść o poranku przepyszne śniadanie, przygotowane z tamtejszej mini-uprawy, a potem pomiziać kuce i nakarmić renifery. Choć sporo osób zna już Arendel, nie każdy widział je zaś zimą, w pełnej krasie, w śniegu. Ta wioska zmienia się niesamowicie. Wystarczy, że spadnie trochę śniegu i czujesz się jak na Biegunie Polarnym. Co rok, na Święta organizowane są tam spotkania ze Świętym Mikołajem i jego zaprzęgiem, lecz w tym roku niestety zatrzymała go pandemia, ale i tak było bajkowo.




Na ten moment, czyli moment, kiedy spadnie śnieg, taki, który utrzyma się ponad jeden dzień i będę mogła w końcu porobić plenerowe sesje w istnie zimowym klimacie, czekałam dłuuugo. Nic więc dziwnego, że kiedy już trochę przypruszyło, czułam się jak dziecko w momencie otwierania Gwiazdkowych prezentów.


Na chętnych modeli nie musiałam długo czekać. Na rodzinną sesję zdjęciową wpadli do mnie Gosia, Karol z Anastazją i Idą (relację z naszej sesji w czarno-białym wydaniu możecie OGLĄDAĆ TUTAJ). Kiedy pojawia się super ekipa, godzinna sesja zlatuje w sekundę. Dodajmy do tego śnieg, co równa się duuużo zabawy, robienia aniołków, rzucania śnieżkami i mamy to! Wynosimy z tego czasu mnóstwo naprawdę fajnych wspomnień i kartę zapełnioną fajowymi zdjęciami. Takie spotkania przynoszą wiele pozytywnych emocji, które sprawiają, że dzień staje się lepszy, a uśmiech nie znika z mojej twarzy. Obserwowanie Waszych rodzinek, cieszących się podczas robienia zdjęć z niby prostych, ale pięknych momentów, przesyłających sobie znaczące spojrzenia i zbliżających się do siebie dzięki sesji jeszcze bliżej, dodaje mi kopa do działania i chcę jeszcze więcej!



OSTATNI MOMENT NA ZIMOWĄ SESJĘ W ARENDEL


Z racji, że zbliża się koniec zimy, został ostatni dzwonek na sesję w plenerze zimą. Oczywiście, że myślami wybiegam gdzieś do ciepłych wakacji, ale czuję niedosyt związany z sesjami zimowymi i żądam dużo śniegu! Prognozy zapowiadają co najmniej jeden tydzień opadów śniegu, więc jeśli Tobie marzy się również taka sesja, napisz do mnie i wybierzemy wspólnie dzień ;) Zatrzymajmy razem zimę, chociażby w albumach.



bottom of page