Latem chętnie i dość często wybieramy się w nasze rodzinne strony, nad morze. I choć widzimy się wtedy z naszymi rodzinami i przyjaciółmi, to i tak nie możemy usiedzieć na miejscu i umawiamy się na rodzinne sesje zdjęciowe na plaży z rodzinkami z tamtejszych stron, bądź przebywającymi akurat na wakacjach .
Pojawiając się nad morzem, uwielbiamy spędzać czas z moją kuzynką Alą i jej wspaniałymi chłopakami. Nie mogło być w tym roku inaczej i zrobiliśmy wspólnie kolejną sesję rodzinną. W ciągu roku tęskno mi zanimi, ale wtedy przeglądam zdjęcia moich pyszczków i choć to nie to samo, co widzieć ich na żywo, to jednak humor mi się od razu poprawia.
Z plaży, już za dnia podziwiać można piękno morza i statków na horyzoncie, napawając się przy tym świeżą, nadbałtycką bryzą, ale pod wieczór, o zachodzie słońca, miejsce to staje się totalnie magiczne. Przesiadując tam wieczorami widok ten sprawia, że po prostu się wzruszam. Jest w tym jakaś nuta nostalgii. Świat na chwilę się dla mnie zatrzymuje. Jestem tylko ja i natura. Bardzo doceniam takie momenty w swoim życiu.
Dzięki temu wszystkiemu, mam wrażenie, że fotografie rodzinne wykonane na plaży niosą ze sobą ogrom emocji i spontaniczności. Z wielką przyjemnością fotografuję tu pary, rodziców z dziećmi lub psiakami. Chwytając w obiektywie ulotne momenty, widząc ile radości sprawia im bieganie po plaży, czy przechadzka po falochronach, mam świadomość, że zatrzymuję dla nich bardzo ważne choć z pozoru błahe chwile.
Teraz we wrześniu jest ostatni dzwonek, żeby umówić się z nami na tego typu zdjęcia, nim jesienny wiatr sprawi, że zmarzną nam nosy! Zachęcamy Was z całego serducha!