Z Mamą Lamą na sesji BOHO
Zawsze uważałam, że wychować jedno dziecko, to już jakiś wyczyn, ale kilkoro?! Z ogromnym zdumieniem podziwiam rodziców, którzy dają radę z dużą ilością dzieci. Mama Lama jest właśnie przykładem kobiety, której bycie mamą nie jednego, a trzech maluchów przychodzi z ogromną łatwością (przynajmniej tak wygląda z zewnątrz). Kiedy ją spotykam, nigdy nie słyszę marudzenia z jej strony. W swym rodzinnym chaosie jest oazą spokoju, mimo że sama jest wulkanem energii. Jak Ola to robi?
Na organizowanych przeze mnie w Studio MLEKO sesjach w stylu boho nie mogło zabraknąć tej rodzinki. Ola, znana większości jako Mama Lama, wpadła do mnie niczym huragan ze swą szaloną rodzinką i rozniosła studio. Nikt na szczęście na tym nie ucierpiał ;D Sesje z małymi Lamami, to istne szaleństwo. Trzeba być przygotowanym na wszystko. Mieć oczy dookoła głowy, duuużo energii i aparat w pełni gotowy do działania, bo czasem nie da się za nimi nadążyć. Na szczęście w pogotowiu jest zawsze Ola i jej mąż którzy w sekundę ogarną sytuację.
Z racji, że zeszłoroczne sesje boho bardzo Wam się spodobały (mnie zresztą również), w tym roku odbędzie się kolejna edycja! Kto więc nie załapał się poprzednio, ma na to szansę. Będzie troszeczkę zmian, ale na pewno będą aranżacje z suszków, o które zadba niezastąpiona Inna Studio i dużo boho dekoracji.
Jedno ze zdjęć z tej sesji zostało wyróżnione w rankingu NIEZŁE APARATY!
Wooohoooo!
Comments